130 rocznica urodzin Konstantego Maciejewicza. TABLICA DLA KAPITANA KAPITANÓW

130 lat temu (11 listopada 1890 roku) urodził się kpt. ż. w. Konstanty Maciejewicz. Dla uczczenia tej rocznicy w Szczecinie została odsłonięta tablica poświęcona Kapitanowi Kapitanów.

      Tablica znajduje się na budynku przy al. Piastów 19, w którym w latach 1947-53 mieściła się Państwowa Szkoła Morska. Jej organizatorem i dyrektorem był kapitan Maciejewicz. Odsłonięcia tablicy dokonali wychowankowie wielkiego Macaja,  kapitanowie żeglugi wielkiej:  Wiktor Czapp i Zbigniew Sak. Kpt. Mirosław Folta w imieniu PŻM złożył wiązankę kwiatów, Ludmiła Kopycińska -przewodnik miejski wygłosiła laudację, a duszpasterz ludzi morza, ksiądz Stanisław Flis tablicę poświęcił.

„Kpt. ż. w. Konstanty Matyjewicz Maciejewicz (11.11. 1890 -25.10. 1972). „Kapitan Kapitanów”. Pionier polskiego szkolnictwa morskiego. Twórca morskiego szkolnictwa w Szczecinie”- taki napis widnieje na tablicy zaprojektowanej przez prof. Jerzego Lipczyńskiego. Profesor jest też autorem ciekawego projektu pomnika poświęconego Macajowi. W pierwotnym zamiarze to on miał być odsłaniany w 130. rocznicę urodzin kapitana.

– Niestety, nie udało nam  się zdobyć odpowiednich funduszy – ubolewa Czesław Kramarz, były pracownik PŻM, inicjator uhonorowania kpt. Maciejewicza. – Ale cieszymy się, że chociaż mamy taką ładną tablicę. Ponad trzy lata temu utworzyliśmy Stowarzyszenie na rzecz budowy pomnika „Kapitanowi Kapitanów” Konstantemu Matyjewiczowi Maciejewiczowi. Byliśmy przekonani, że uda nam się  zebrać pieniądze na pomnik. W dalszym ciągu uważamy, że wielki Macaj na taki pomnik w Szczecinie zasługuje. Był postacią wybitną, jego zasługi dla morskiego szkolnictwa są powszechnie znane. Był też wielkim żeglarzem i nie rozumiem dlaczego pominięto go na szczecińskiej Alei Żeglarzy. Życie i działalność Konstantego Maciejewicza, jednego z najsłynniejszych polskich kapitanów żeglugi wielkiej,  powinno być inspiracją  dla każdego pokolenia młodych żeglarzy i marynarzy. Miałem wielkie szczęście znać kapitana osobiście. Jeszcze za jego życia,  został patronem  50. Drużyny Harcerskiej działającej niegdyś przy PŻM.

Byłem jej założycielem i drużynowym. Drużynową była Jolanta Badetko-Chabowska też pracownica PŻM. Ona prowadziła grupę dziewcząt. Drużyna powstała w roku 1968, w już w następnym nosiła imię kpt. ż. w. Konstantego Maciejewicza.

-Kapitana Kapitanów poznałam w lipcu 1969 roku – wspomina drużynowa Jolanta. – Całą naszą drużynę na prom Gryf zaprosił do Świnoujścia kapitan Zbigniew Sak, który  dowodził jednostką. Pojechaliśmy zakładowym autobusem. Jakież było nasze zaskoczenie, gdy zobaczyliśmy, że z nami jedzie nasz patron, wówczas już 79-letni kapitan Maciejewicz. Nawet zapytałam dlaczego nie skorzystał ze służbowego samochodu firmy, podróż byłaby wygodniejsza. Kapitan odpowiedział: „Druhno, jak mogłem pojechać bez moich harcerzy”. Byliśmy bardzo wzruszeni tymi słowami, przez całą drogę ku radości kapitana śpiewaliśmy harcerskie piosenki. A na promie było spotkanie z naszym patronem i kolejna porcja wzruszeń. Kapitan Maciejewicz przekazał drużynowemu Kramarzowi książeczkę PKO z wkładem pięciu tysięcy złotych na potrzeby drużyny. Parę miesięcy później, 11 listopada odwiedziliśmy patrona w jego domu. Przyszliśmy z życzeniami urodzinowymi. Też wzruszeń nie brakowało…

-Kapitan Maciejewicz już za życia był dla nas legendą – mówi kpt. Wiktor Czapp. – Wiedzieliśmy, że ukończył Korpus Kadetów w Połtawie i Morski Korpus w Petersburgu i w roku 1911 uzyskał stopień oficerski. Na różnych stanowiskach pływał we flocie wojennej carskiej i radzieckiej. Dowodził też okrętem podwodnym, gdzie zasłynął  z uratowania części załogi po zatonięciu jednostki. W 1921 roku wrócił do Polski i został wykładowcą w Szkole Morskiej w Tczewie. Przez kilka lat był dowódcą szkolnego żaglowa Lwów i komendantem Daru Pomorza. W latach 1934-35 dowodził tym żaglowcem w czasie jego rejsu dookoła świata.  To wówczas po raz pierwszy polska bandera pojawiła się na morzach i oceanach. Wojnę przetrwał jako robotnik tartaku i młynarz. Po  wojnie  wykorzystując swoją ogromną wiedzę i doświadczenie  stał się twórcą polskiego szkolnictwa morskiego. Najpierw organizował i kierował Państwową Szkołą Morską w Gdyni, a w roku 1947 stworzył i do roku 1953 był dyrektorem PSM w Szczecinie. Uczył nas prawa drogi na morzu i meteorologii morskiej. Stalinowski reżim pozbawił go prawa pracy w szkolnictwie morskim.  Pracował w Polskim Rejestrze Statków, w Izbie Morskiej. Kiedy odchodził  na emeryturę powiedział, że gdyby miał się urodzić raz jeszcze, to znowu zostałby marynarzem. Kochał morze, kochał ludzi. Sprawiał wrażenie groźnego, ale zawsze miał dla nas czas, potrafił wysłuchać, doradzić.

W 2009 roku kapitan Czapp wspierany przez środowisko morskie, Szczeciński Klub Kapitanów Żeglugi Wielkiej, Społeczny Komitet „Żeglarski Szczecin”  zaproponował, aby Akademii Morskiej nadać imię Kapitana Konstantego Maciejewicza.

-Niestety, ówczesne władze uczelni nie wykazały właściwego zainteresowania tą propozycją – ubolewa kpt. Czapp.

– Jestem absolwentem pierwszego rocznika PSM w Szczecinie. Zawsze wspominamy tamten okres z szacunkiem i ogromną sympatią do naszego dyrektora kapitana  Maciejewicza – mówi kpt. Zbigniew Sak.  – A także z podziwem dla jego pasji i odpowiedzialności. To on organizował uczelnię, prowadził prace remontowe budynku, wyjeżdżał z nami na wieś po zaopatrzenie. Starał się o kadry, o morskie pomoce, o pieniądze na nasze umundurowanie. Jako nauczyciel i doświadczony marynarz przekazywał nam morską wiedzę, a przede wszystkim  reguły pracy na morzu. Składały się na nie: odpowiedzialność,  prawdomówność, szacunek do podwładnych i duma z polskiej bandery. To co nam wpajał można nazwać Kodeksem Marynarza. My w kolejnych latach przezywaliśmy go naszym młodszym kolegom.  Edmund Mikina, późniejszy kapitan, jeszcze jako uczeń PSM  napisał: „Kapitanowie o siwych włosach/ Z czcią imię Twoje wspominają/ A wieczorami płyną w mesach/ Opowiadania o Macaju”.

 

Życiorys  i dokonania kapitana Maciejewicza przy każdej okazji przypomina Ludmiła Kopycińska, przewodnik miejski. W najróżniejszych środowiskach wygłosiła już około 60 prelekcji połączonych z bogatą prezentacją archiwalnych fotografii. Ona też przypomniała mi o drużynie harcerskiej z Sochaczewa, która nosi imię kpt. ż. w. Konstantego Maciejewicza

– Jest to 404. Wielopoziomowa Drużyna Harcerska Specjalności Wodnej i Ratunkowej „Error”, a imię wielkiego kapitana przyjęła w roku 2012 – mówi pani przewodnik. – Przeczytali kilka życiorysów  różnych kapitanów, wybrali Maciejewicza, bo zaimponował im jego życiorys, dokonania  i słowa które kiedyś powiedział: „Marynarz jest najważniejszy na świecie i musi umieć wszystko”. Harcerze dość regularnie przyjeżdżają do Szczecina i ja wówczas się nimi opiekuję. Na Cmentarzu Centralnym odwiedzamy grób Kapitana Kapitanów, spotykamy się  przy Maszcie Maciejewicza pochodzącym ze statku Kapitan K. Maciejewicz, na którym w latach 1973-81 znajdowało się w Szczecinie Licem Morskie. Przy kolejnej wizycie z dumą pokażę im nową tablicę. A skąd moje zainteresowanie kapitanem? Przed laty poznałam jego syna Olgierda, niestety już nie żyje.  I to on zainspirował mnie do zainteresowania się jego ojcem.

Pamiętamy o Macaju

Dzięki Markowi Koszurowi mamy znakomitą monografię kapitana  Maciejewicza „Kapitan Kapitanów”. Jego sylwetkę ciekawie opisał kpt. Eugeniusz Daszkowski w książce „Szkoła wilków morskich” , a także Karol O. Borchardt w książce „Znaczy kapitan” , kpt. Wiktor Czapp w autobiografii „Podróże kapitana po morzach i historii” oraz kpt. Zbigniew Sak we wspomnieniach „Z Lublina na oceany”.

Imię kapitana Konstantego Maciejewicza nosi SP 56 w Szczecinie, szczecińskie Centrum Opieki nad Dzieckiem , a także szkoły w Rewalu i Stepnicy. Szczecin, Gdynia, Kołobrzeg mają ulice z imieniem kapitana.  Pamiątkowe tablice poświęcone Kapitanowi Kapitanów są   w Gdyni przy Skwerze Kościuszki oraz w Rewie na Ogólnopolskiej Alei Ludzi Morza.  Tablica poświęcona Konstantemu Maciejewiczowi znajduje  się też  na Skwerze Kapitanów w Szczecinie, a jego portret w Mesie Kapitańskiej w pobliskiej Starej Rzeźni.

KRYSTYNA POHL

Krystyna Pohl

 

 

 

 

Pozostaw komentarz