„To nie jest sztuka, która ma zachęcać do samobójstwa. Ma od niego odwodzić i pokazywać możliwe rozwiązania” – kontrowersyjny spektakl studenckiego teatru już w sobotę
Zespół TEATRU INACZEJ zaprasza na spektakl „Dobry wieczór, to my!” – Sztuka odbędzie się w Szczecinie już w najbliższą sobotę o godzinie 19.00. Dostępne są jeszcze bilety. – W nielegalnej klinice eutanazji na życzenie spotyka się pięcioro młodych ludzi. Ofiarę przemocy w rodzinie, młodego erotomana, absolwentkę szkoły katolickiej, blogerkę modową z Rosji i pechowego dilera łączy wspólna wizja – by cudzymi rękami odebrać sobie życie. Kontrowersyjny temat budził wielkie emocje podczas wszystkich przeglądów w których sztuka brała udział, ale jak mówi Adrian Luzar, twórca przedstawienia, celem Teatru Inaczej nie było prowokowanie dla prowokowania, a zwrócenie uwagi na problemy dookoła nas.
Z Festiwalu Teatrów Studenckich Teatr Inaczej wyjechał z Grand Prix i Nagrodą Publiczności. Sztuka „Dobry wieczór, to my!” budzi spore emocje, bo tematyka jaką porusza głęboko dotyka znaczącą część społeczeństwa. Czy o depresji można mówić inaczej niż na poważnie? Można, bo osoby chore swoje cierpienie często ukrywają za fasadą uśmiechu. – Przygotowania do sztuki trwały od ponad dwóch lat – wtedy powstała pierwsza wersja scenariusza. Wielokrotnie ją jednak zmieniałem i ta finalna, którą dziś można oglądać, różni się od wstępnych szkiców diametralnie. Przede wszystkim uświadomiłem sobie, że sztuka na ten temat nie może być klasycznym dramatem. Znacznie większe emocje można wzbudzić najpierw pozwalając widzowi się śmiać, a dopiero później pokazując mu pełnię problemu. Dlatego w sztuce jest sporo komediowych wątków i czarnego humoru. Dzięki temu prawdziwy dramat ukazany później dotyka nas głębiej – mówi Arian Luzar, twórca sztuki. – Scenariusz zainspirowały historie dwóch młodych dziewczyn – Belgijki i Holenderki, które dokonały eutanazji z powodu depresji, za zgodą lekarzy. Próbowałem zrozumieć, co musiało wydarzyć się w ich życiu, że na to się zdecydowały. Pomysł zrodził się jednak z moich własnych doświadczeń i z opowieści moich przyjaciół. W czasie rozmów na temat depresji szybko wyszło na jaw, że niemal każdy z nas na którymś etapie swojego życia mierzył się z jakąś jej formą. Było to dość wstrząsające odkrycie – dodaje.
Uniwersalne charaktery postaci powodują, że tak naprawdę identyfikować się z nimi może wielu młodych ludzi, ale twórcy zapewniają, że sztuka jest skierowana do wszystkich. Poznajemy ludzi przekonanych o tym, że życie nie ma sensu, ale wraz z każdą kolejną sceną i każdym kolejnym dialogiem okazuje się, że sytuacji bez wyjścia nie ma, a często odważni i pewni siebie ludzie kryją wrażliwe i przestraszone oblicza: – Przyczyny ich lęku przed życiem są różne – u kogoś będzie to brak wolności, u kogoś innego niespełniona miłość, jeszcze u kogoś – przedwczesne macierzyństwo, łączy ich jednak poczucie beznadziei i braku perspektyw. W trakcie wydarzeń w naszej klinice okazuje się jednak, że te perspektywy są, brakuje jedynie kogoś, kto otworzyłby naszym bohaterom oczy i je uświadomił. – Parę razy usłyszeliśmy, że nasz spektakl budzi wśród niektórych widzów oburzenie – bo o poważnym temacie mówimy z bardzo dużym dystansem. To jednak nie jest sztuka, która ma zachęcać do samobójstwa. Ma od niego odwodzić i pokazywać możliwe rozwiązania. Dlatego bardzo chcielibyśmy, żeby oglądali ją także młodzi ludzie – przede wszystkim oni, bo o ich rówieśnikach opowiada ten spektakl. Może dzięki temu, jeśli sami nie zmagają się z depresją, nauczą się dostrzegać objawy tej choroby u swoich przyjaciół. A wsparcie ze strony bliskich jest dla osoby z depresją rzeczą najważniejszą. – dodaje Adrian Luzar.
Spektakl „Dobry wieczór, to my!” – 27 lipca o godzinie 19.00 w Starej Rzeźni.
Czas trwania: 90 minut
Scenariusz i reżyseria: Adrian Luzar
Występują: Antonina Kaliciak, Marta Paleczna, Katarzyna Pawłowska, Kasandra Zawal, Piotr Bartha, Mateusz Lewandowski, Mateusz Rumiński
Scenografia: Teatr Inaczej
Materiały foto i plakat: Ania Rajewska
Sobota, 27 lipca 2019 o 19:00 – 21:00. Bilety – 20 złotych.