LADY BLUE, czyli nasza Ela

 

          Szczecinianka, pedagog, doktor nauk ekonomicznych, pasjonatka wszystkiego co ma związek z morzem i rzekami oraz z historią Szczecina. Jest autorką licznych książek  i publikacji poświęconych gospodarce morskiej, rzece Odrze i Pomorzu Zachodniemu.   Kiedyś także harcerka i żeglarka. Edukacja morska dzieci i młodzieży, to ciągle jedna z jej największych pasji. Jest wzorem społecznika i utalentowaną organizatorką. Pomysły pani Elżbiety są jak kule śniegowe, rosną, pędzą i nic nie jest w stanie je zatrzymać.

Kobieta – orkiestra, albo jak kto woli  kobieta – instytucja. Bez jej pasji, zapału, charyzmy, daru przekonywania i zjednywania sobie ludzi, nie byłoby Flisu Odrzańskiego, Dni Odry w Szczecinie, znakomicie funkcjonującego słynnego szczecińskiego „ekonomika” (Zespół Szkół Ekonomicznych nr 2 – obecnie ZS nr 8). Nie byłoby Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Turystycznej w Szczecinie, ani ogólnopolskiego konkursu „Młodzież na morzu”, a wcześniej Olimpiady Nautologicznej.

Elżbietę Marszałek znają więc wszyscy. Harcerze, żeglarze, studenci, uczniowie, matki chrzestne statków, flisacy, ludzie morza, miłośnicy Odry, mieszkańcy i samorządowcy nadodrzańskich miejscowości dużych i małych.

Przez dwie dekady była dyrektorem ZSE nr 2. Wówczas placówka miała opinię „najbardziej morskiej z lądowych szkół Szczecina”. Prężnie działało tam Koło Ligi Morskiej, a morskie wydarzenia i tematy były na porządku dziennym.

Przez jedenaście lat była rektorem Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Turystycznej, uczelni  którą sama stworzyła. Przez lat osiem kierowała Klubem Matek Chrzestnych Statków  Polskiej Żeglugi Morskiej (obecnie jest jego Honorową Przewodniczącą). Przez ponad dwadzieścia lat organizowała Flisy Odrzańskie. Przez kilka lat była nauczycielem akademickim w szczecińskim Wydziale Ekonomicznym Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu.

Od momentu reaktywowania w kraju  Ligi Morskiej (początek lat 80.) jest jej aktywnym członkiem i propagatorem ligowych idei. Przez kilka dekad pełniła funkcję wice przewodniczącej LM a potem Ligi Morskiej i Rzecznej.

Od ponad trzech dekad organizuje ogólnopolskie konkursy „Młodzież na morzu”, opracowuje materiały i pytania. W tym roku odbędzie się 35. edycja, jak zwykle z finałem w Szczecinie. W konkursie każdego roku bierze udział około 1000 uczniów ze szkół podstawowych i średnich. Do ścisłego finału dociera  około 100 uczestników.  Od wielu lat w organizacji konkursu i w pracach finałowych pomagają matki chrzestne statków PŻM.

W latach 70. Elżbieta Marszałek  jako absolwentka Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Gdańsku przyjechała do Szczecina (śmieje się, że za mężem Bogdanem, który był stypendystką jednego ze szczecińskich przedsiębiorstw).  Pełniła wówczas społecznie funkcję komendantki 31. Szczepu Drużyn Wodnych im. generała Mariusza Zaruskiego.  Organizowała obozy żeglarskie, a harcerki –żeglarki zdobywały kolejne uprawnienia żeglarskie. Pięciokrotnie uzyskały tytuł Szczepu Sztandarowego. Były nie do pokonania. Nagrodą był rejs po Bałtyku na żaglowcu Zawisza Czarny. Pierwszy żeński rejs na tym żaglowcu.

Dziś ówczesne żeglarki mówią, że to dzięki druhnie Eli poznały smak prawdziwej przygody żeglarskiej. Nauczyły się nie tylko żeglować, śpiewać, tańczyć, ale też pracować  z pasją i społecznie pomagać innym.  „Druhna Ela nas ukształtowała”- powtarzają.

Pięciokrotnie powierzono Eli Marszałek zaszczytną funkcję matki chrzestnej statków. Pierwszym był masowiec PŻM Powstaniec Listopadowy, który zbudowała Stocznia Szczecińska. W księdze pamiątkowej napisała takie oto piękne, mądre słowa: „ Statek jest jak człowiek, rodzi się jak człowiek, jak człowiek otrzymuje imię i jak człowiek potrzebuje przyjaźni”.  A tradycyjną formułkę wypowiadaną w trakcie chrztu jednostki wzbogaciła o takie słowa: „ Płyń po morzach, oceanach, nieś legendę tamtych lat, kiedy Polska powstawała, by na nowo ujrzeć świat”. Te słowa wykute potem w miedzianej blasze na stałe znalazły się na statku. A pani Elżbieta rozpoczęła matkowanie. Bardzo dbała o załogi swojego chrześniaka.  Utrzymywała korespondencję, pamiętała o świętach, ważnych wydarzeniach, rocznicach. Odwiedzała załogi,  często z uczniami, kiedy tylko statek był w polskim porcie. Oficerów i marynarzy zapraszała do szkoły na spotkania  z młodzieżą.   „Szczęśliwy statek, że ma taką matkę” – powtarzali kapitanowie.

Została też matką chrzestną kontenerowca Gdynia, zbudowanego w Gdańsku dla szczecińskiej spółki Euroafrica Linie Żeglugowe. Jest także matką chrzestną dwóch rzecznych statków inspekcyjnych: Widuchowa i Modlin. Od 2013 roku jej stalowym chrześniakiem jest piękny pasażerski statek rzeczny Zefir. On i bliźniacza Laguna powstały w ramach programu „Odra dla turystów”, który stworzyło kilka gmin nadodrzańskich. Liderem projektu było miasto Nowa Sól. Oba statki pływają z wycieczkami po środkowym odcinku  Odry.

Ten program, te statki, ta aktywność nadodrzańskich miejscowości to efekt Flisu Odrzańskiego. Jego inicjatorką i organizatorką jest Elżbieta Marszałek. Pierwszy Flis odbył się w roku 1996, a inspiracja wyszła od ówczesnego szefa Ligi Morskiej, Bronisława Komorowskiego, późniejszego Prezydenta RP.

Można wiele mówić i pisać o działaniach i sukcesach dr Elżbiety Marszałek, ale jej   sztandarowym dziełem, ogromnym osiągnięciem jest właśnie Flis Odrzański. To ona ściągnęła nad Odrę flisaków z dalekiego   Ulanowa uchodzącego za stolicę polskiego flisactwa. Flisacy co roku pod okiem retmana Mieczysława Łabęckiego budowali tratwę i przemierzali nią 500-kilometrową trasę odrzańską. Tratwie towarzyszyło wiele najróżniejszych jednostek. Zatrzymywały się w nadodrzańskich miejscowościach.  A potem cała flotylla wpływała do Szczecina na Dni Odry. Flis zwrócił uwagę na rzekę, zmienił ją, zmienił nastawienie mieszkańców nadodrzańskich miejscowości. Dostrzegli w rzece wielki potencjał i możliwości zarobkowe. To pani Elżbieta swoimi zdolnościami organizacyjnymi i umiejętnością przekonywania zintegrowała samorządowców, społeczników, instytucje i przedsiębiorstwa na rzecz turystycznego zagospodarowania Odry. Nad rzeką powstało ponad 20 nowych przystani i marin, wyremontowano nabrzeża, otwarto wypożyczalnie jednostek pływających. Pusta i zaniedbana dwadzieścia lat temu Odra należy dziś do najlepiej zagospodarowanych pod względem turystycznym rzek w Polsce. To dzięki Flisowi powołane zostało Stowarzyszenie na rzecz Miast i Gmin Nadodrzańskich.  Dzięki Flisowi powstał nad Odrą Polski Cech Flisaków, Szkutników i Sterników.  Turystyka, to pierwszy etap zagospodarowania Odry, następnym jest przywrócenie jej pełnych funkcji transportowych. Ale tego już sam Flis nie udźwignie…

 

Za swoją działalność Elżbieta Marszałek została uhonorowana wieloma odznaczeniami państwowymi i resortowymi. Najbardziej ceni sobie Pierścień Hallera (najwyższe honorowe odznaczenie LMiR) oraz tytuł Kapitana Żeglugi Wielkiej Honoris Causa. Wzrusza ją tytuł  Księżna Odry nadany  przez flisaków.  Kilka miast obdarzyło ją tytułem Honorowy Obywatel, między innymi Nowa Sól,  Bytom Odrzański, Ulanów, Krosno Odrzańskie. Od 2003 roku jest Honorowym Ambasadorem Szczecina oraz ma medal Zasłużony dla Miasta Szczecina.

A skąd określenie  Blue Lady? Otóż ulubionym, wręcz ukochanym kolorem Eli Marszałek jest   niebieski w różnych odcieniach. Błękit, jak sama przyznaje, kocha od dziecka, na błękitne niebo mogłaby się gapić godzinami. Jako nastolatka potrafiła wejść do sklepu i zapytać: „Co ma pani  niebieskiego?” I nie ważne czy to był sweterek, spódniczka czy sukienka. Ważne, że w kolorze blue. W dorosłym życiu pozostała wierna temu kolorowi. Mówi, że w nim jest radość, uśmiech i dobra energia. Jeśli nie cały strój, to chociaż jakiś jego element musi być niebieski.  Trudno w to uwierzyć, ale gdy była rektorem WSE-T, to nawet togę miała błękitną. I była to jedyna taka toga w Polsce.

Ale znając naszą Elę wiemy, że nie tylko w wyborze koloru jest tak bardzo konsekwentna… I chwała jej za to.

AUTOR – Krystyna Pohl

 

„Lady blue” – Benefis Elżbiety Marszałek już 11 marca o godzinie 17:00. Zapraszamy!

Pozostaw komentarz