CSL przyciąga młodych i zdolnych!

Pracę w naszej firmie rozpoczął właśnie Arkadiusz Rachlewicz, absolwent Akademii Morskiej w Szczecinie, pochodzący z Gorzowa Wielkopolskiego.

Zagadnienia dotyczące inżynierii i transportu zawsze interesowały nowego pracownika Grupy CSL. Żeby się nie ograniczać tylko do spedycji lądowej, Arkadiusz zaczął się również edukować w zakresie spedycji morskiej, studia w Akademii Morskiej pozwoliły zdobyć kompleksową wiedzę zarówno w jednym temacie jak i w drugim: – Pierwszy dzień pracy w CSL to był dla mnie wielki chaos, na początku dla nowej osoby to jest zawsze trudne do opanowania i zrozumienia. Dzisiaj mógłbym powiedzieć, że to jest chaos kontrolowany, a właściwie to ład i porządek. Jestem osobą, która zawsze daje od siebie 100% i staram się być zawsze skupiony. Kiedy ktoś do mnie mówi, a ja akurat jestem bardzo pochłonięty realizacją zadania, to zdarza mi się nie słyszeć, że ktoś do mnie mówi – przyznaje Arkadiusz Rachlewicz. – Podczas kolejnych dni pracy poznawałem procedury i system pracy w CSL, od poznania szczegółów przez informacje jak należy pewne rzeczy robić, a czego unikać. Po tygodniu zacząłem już działać samodzielnie, w spedycji morskiej jest tak, że wszyscy znamy swoje zadania, bo bardzo często one się zazębiają lub przykładowo trzeba za kogoś dokończyć jakieś zadanie lub zastąpić w realizacji – dodaje.

Jak mówi Arkadiusz Rachlewicz praca w spedycji morskiej, to praca gdzie trzeba „ciągle myśleć”: – To jest ciężko wytłumaczyć, ale kiedy dostaje się pewne informacje odnośnie transportu to trzeba myśleć nad tym, co będzie konsekwencją czego. Kiedy chcemy przewieźć kontener to musimy zamówić ciężarówkę, musimy sprawdzić koszty, trasę czy inne składowe, które są istotne by dobrze zrealizować zadanie. Trzeba planować kilka kroków na przód żeby nie popełniać błędów. Przewóz kontenerów to ogrom pracy, wielkie wyzwanie, ale jest to ciekawa i bardzo dynamiczna praca – mówi nowy pracownik Grupy CSL. – Praca w firmie to dla mnie na ten moment same dobre wrażenia, bardzo ciepłe przyjęcie. Zespół jest bardzo zżyty i wszyscy przyjęli mnie z otwartymi ramionami, aura jest bardzo rodzinna i jest super – mówi Arkadiusz Rachlewicz.

 

Pozostaw komentarz